Sprawa placu Wolności W jaki sposób miasto chce sobie poradzić z bezdomnymi przesiadującymi na placu Wolności? Czy uczula policję i straż miejską na interwencję na tym terenie? Czy może wychodzi z założenia - plac jest dla wszystkich, także dla bezdomnych? jak zapatrują się urzędnicy na deskorolkarzy - powinni tam jeździć czy nie? Z jednej strony dzięki młodzieży, która tam sobie jeździ to miejsce żyje, a z drugiej wkurza to ludzi, którzy wolą spokój.
Plac Wolności w swoich założeniach architektonicznych miał pełnić funkcję miejsca spotkań ,wypoczynku, rekreacji.Cieszymy się ,że po emocjach, jakie wzbudzał podczas remonty, jego nowy kształt zdecydowanie przypadł do gustu mieszkańcom i gościom Świnoujścia.
Niestety, upodobali go sobie, ze względu na zlokalizowane tam leżaki czy duży ruch pieszych także bezdomni.Nie ukrywajmy,bezdomni,szczególnie żebrzący, nie są dobrą wizytówką miasta.Nie ma niestety podstaw prawnych, aby ich stamtąd przegonić lub siłą skierować do domu dla bezdomnych. Nie można także karać za żebranie; nie jest ono zgodnie z obowiązującym prawem karalne- jedynie nakłanianie do tego procederu.
Paradoksalnie, największe kłopoty z bezdomnymi mają bogate miasta . Świnoujście jest tego przykładem. Bezdomni mają się gdzie ogrzać,wykąpać i przede wszystkim zdobyć fundusze na swoją egzystencję. Jak sami przyznają, dziennie może to być 100-150 złotych z tego, co „wyciągną” od mieszkańców i gości miasta, szczególnie w sezonie letnim i to w tak atrakcyjnych punktach miasta ,jak nowo oddany do użytku Plac Wolności. Niestety wydają je przede wszystkim na alkohol.Uczulamy straż miejską ,policję ,aby interweniowała, gdy zakłócą porządek publiczny.Działa też w tym rejonie miejski streetwoker.
Zdajemy sobie również sprawę , że zmodernizowany Plac Wolności jest idealnym miejscem dla skatów , ale po pierwsze: mimo trwałych materiałów zastosowanych przy jego budowie, większość elementów nie wytrzyma zbyt długo -szczególnie krawędzie murów - gdy będą po nich szorować, w trakcie wykonywanych ewolucji, elementy desek .
Poza tym, jeszcze w trakcie budowy placu, już zwracali się do nas mieszkańcy okolicznych budynków ze skargami na hałas , jaki wydają kółka szorujące po placu.
Plac jest miejscem ogólnodostępnym, gdzie przychodzą rodzice z małymi dziećmi,osoby starsze. Może dojść do nieprzyjemnego wypadku,a tego chyba nikt nie chce.